Macieju - spotkaliśmy się z Tobą (ja i Iwonka, moja żona) dwa razy w życiu - raz w Wejherowie przed Bożym Narodzeniem, kiedy podpisałeś nam jeden ze swoich albumów (ten o Kaszubach), a drugi raz - zupełnie przypadkiem niedaleko Bolkowa na Dolnym Śląsku podczas wędrówek po Sudetach i podziwiania grupy kolorowych jeziorek.
Jesteśmy z tego samego pokolenia - myślę, że mieliśmy podobne przeżycia, doświadczenia, nadzieje i niepokoje co do losów do naszej Polski.
Macieju - Twoja śmierć była dla mnie tak niespodziewana. Żal mi bo byłeś i będziesz dla mnie wzorem porządnego człowieka, patriotą jakim i ja chcę być.
Ja i Iwona będziemy Ciebie pamiętać.
Krzysztof I Iwona
7 kwietnia 2020